Mecz piłki nożnej Chelsea Londyn – Manchester United (1/4 finału Lilgi Mistrzów)
Wczorajsze spotkanie reklamowane było jako „Bitwa o Anglię”. To także bitwa o półfinał tegorocznej edycji Ligi Mistrzów oraz okazja do rewanżu dla Manchesteru, za porażkę w ostatnim ligowym spotkaniu 0:1.
Mecz rozpoczęli podopieczni Alexa Fergusona. Już w 3. minucie na boisko legł Wayne Rooney, jednak arbiter nie zauważył faulu na nim. W 5. minucie bardzo niecelnie strzelał Didier Drogba. Chwilę później Fernando Torres przechwycił piłkę, wbiegł w pole karne i oddał strzał na bramkę. Jednak pewna interwencja Edwina Van der Sara uchroniła gości od utraty bramki. Początek spotkania zdecydowanie należy do gospodarzy, którzy cały czas atakują nie pozostawiając zbyt wiele miejsca piłkarzom MU.
W 10. minucie spotkania Cech pewnie złapał piłkę po zablokowanym zagraniu w pole karne zawodników gości. Po chwili na boisku leżał Drogba. Goście coraz częściej wrzucają piłkę w pole karne gospodarzy. Robią to jednak niezbyt celnie. Spotkanie przypomina raczej partyjkę szachów, aniżeli piłkarskie święto…
W 19. minucie mocnym strzałem tuż nad bramką popisał się Drogba. 24. minuta to wrzutka w pole karne do Ryana Giggsa. Ten oddał piłkę Rooneyowi, który bez problemu strzałem z kilku metrów umieścił piłkę w siatce. Chelsea – Manchester United 0:1.
Obie drużyny przyspieszyły tempo gry, jednak niewiele z tego wynikło. W30. minucie Drogba sfaulował Vidicia tuż przed polem karnym Manchesteru. Chwilę później ciekawą akcję przeprowadzili gospodarze. W dobrej sytuacji znalazł się Torres, jednak górę wzięła chęć efektownego zagrania nad skutecznością i nie trafił czysto w piłkę. Następny atak Chelsea to wrzutka w pole karny Bosingwy, jednak nie miał kto zakończyć akcji. Carrick wybił piłkę na rzut rożny. Gospodarze potrafią stworzyć całkiem groźne sytuacje, nie mniej jednak brakuje im pomysłu na wykończenie akcji.
Do końca pierwszej połowy niewiele wydarzyło się ba boisku. W 41.minucie całkiem dobrze dośrodkowywał Rooney. Hernandez nie sięgnął piłki głową, więc futbolówka poleciała obok bramki. Na zakończenie pierwszej połowy świetną okazję do strzelenia bramki miała drużyna Chelsea. Najpierw piłka uderzyła w słupek po strzale Drogby, potem dobijał Lampard, a z linii bramkowej piłkę wybił Evra! Do przerwy Chelsea – Manchester United 0:1.
W 48. minucie Drogba zderzył się z Rafaelem. Brazylijczyk padł na murawę. Po 4 minutach został zniesiony na noszach. Jego miejsce na boisku zajmie Nani. Kilka minut później Nani uderza z 30. metrów zdecydowanie za lekko. W 56. minucie Rooney po raz drugi umieszcza piłkę w siatce. Niestey Hernandez znajdował sie na spalonym i gol nie został uznany. W odpowiedzi kapitalną okazję mieli gospodarze. Efektowną przewrotką popisał się Drogba, jednak uderzył obok bramki. Kolejne minuty to przewaga gospodarzy. Nie mniej jednak to goście w 67. minucie przeprowadzili groźną akcję. Gdyby nie kapitalna interwencja bramkarza Chelsea, to dopadłby do niej Hernandez i byłoby 0:2.
74. minuta to dośrodkowanie Bosingwy oraz strzał główką Torresa. van der Sar wyciągnął się jak długi i uchronił zespół od utraty bramki. W 80. minucie rzut wolny przed polem karnym gości wykonał Lampard. Pewnie broni Van der Sar. Siedem minut później akcję przeprowadzili goście. Nani uprzedził obrońców „The Blues”, ale fantastycznie zachował się Cech wyjmując piłkę spod nóg Portugalczyka. Końcówka spotkania należy do pikarzy Chelsea, którzy nie są w stanie pokonać Edwina Van der Sara. W doliczonym czasie gry w polu karnym gości padł Ramires jednak arbiter nie podyktował rzutu karnego. Za próbę wymuszenia rzutu karnego żółtą kartką ukarany został Fernando Torres. Gospodarzom nie udało się już odwrócić losów tego spotkania. Chelsea – Manchester United 0:1.