Pada, ciągle pada
Pada deszcz. Krople z różną częstotliwością uderzają zarównono parapet jak i o pobliską balustrade. Stuk, stuk, stuuuuuk, kap, kap, kap.
Czytaj dalejPada deszcz. Krople z różną częstotliwością uderzają zarównono parapet jak i o pobliską balustrade. Stuk, stuk, stuuuuuk, kap, kap, kap.
Czytaj dalejSobota, godzina 07:15. Weekendowy poranek. Niby taki sam, jak każdy, ale jednak inny.
Czytaj dalejWeekend.. jak słodko to brzmi zwłaszcza po „długim” i ciężkim tygodniu pracy. Za pewne nie jestem jedyną osobą, która planuje,
Czytaj dalejW pracy dzień jak codzień. Kilka spotkań, masa bieżących zadań do realizacji. Od samego rana w pokoju panuje gorąca atmosfera.
Czytaj dalejKtóż z nas nie zna „łańcuszków nieszczęścia”, „pomocnych łańcuszków” czy też „łańcuszków fortuny” ? Swoją pierwszą młodość miały, gdy Internet
Czytaj dalejStwierdziłem, że swoje marudzenia połączę z blog.mstefanowicz.pl i content z „bloga” przeniosę na główny adres. Oczywiście musiały wystąpić problemy z
Czytaj dalejGdy rozpoczyna się nowy miesiąc siadasz i planujesz skrupulatnie kiedy które zadanie należy wykonać. przy planowaniu doliczasz „co nieco” na
Czytaj dalejJakiś czas temu, w letnie, sobotnie popołudnie przestały mrugać diody na ruterze. Myślę sobie – pewnie chwilowa awaria. Wyjrzałem zatem przez
Czytaj dalejOto jest pytanie! Pora na herbatę. Włączam czajnik, biorę torebkę herbaty, wrzucam ją do kubka. Sięgam po cytrynę. Nie ma jej.
Czytaj dalejMiejsce akcji: mokra droga w lesie. Czas akcji: grudniowy wieczór.
Czytaj dalej